piątek, 22 kwietnia 2016

Jak ja czyszczę swoje conversy?- kilka trików i porad


  Moje pierwsze conversy kupiłam jakiś rok temu. Zamówiłam je na Zalando w standardowej jak na te buty cenie- 250zł. Były to całe czarne, wysokie trampki. (W sumie z perspektywy czasu żałuję, że nie zdecydowałam się na również czarne, ale niskie i z białym czubkiem, ale to tak na marginesie.)





  W sumie wstyd się przyznać, ale ani razu tak naprawdę porządnie ich nie czyściłam, jedynie podeszwę czy jakieś drobne zabrudzenia, ale jednak na tak czarnych butach brud nie jest zbyt widoczny.
  Niedawno zakupiłam kolejną parę conversów, za o wiele niższą cenę niż normalnie. Wypatrzyłam je w (uwaga!) second-handzie. Zdarza mi się  w second-handach ubrania i nie mam nic przeciwko temu, jednak nie jestem fanką używanego obuwia. Postanowiłam jednak popełnić małe ustępstwo, bo cena była śmieszna jak na buty tej marki, a same trampki zupełnie nie zniszczone.





  Jak widzicie na powyższych zdjęciach, są to oryginalne, wysokie fioletowe conversy w stanie idealnym (oczywiście odrobinę brudne na czubkach i bokach). Kosztowały niecałe 50 zł.
  Ponieważ buty są używane, postanowiłam wyjątkowo dokładnie je wyczyścić.
  Poczytałam trochę w Internecie o czyszczeniu takiego obuwia, mając nadzieję, że znajdę jednoznaczne instrukcje, jak to robić. Niestety tak się nie stało- wiele osób mówi, że pierze je ręcznie, niektórzy- że używają do tego pralki. Być może kiedy dowiem się więcej i zakupię specjalny woreczek  wypiorę je w pralce, na razie jednak zostanę przy czyszczeniu ręcznym.


CZYSZCZENIE CONVERSÓW
~~~~~ ~~~~~
  Zabierając się za wyczyszczenie butów, postanowiłam zacząć od usunięcia zabrudzeń z białej gumy u dołu conversów. Do tego celu użyłam najpierw pasty do zębów i szczoteczki (słowo daję, że używanej tylko do tego typu celów :)




   Na wilgotną szczoteczkę nałożyłam niewielką ilość pasty i wyszorowałam dokładnie gumowe czubki, boki i tył butów. Resztkę pasty starłam ręcznikiem papierowym.
  Te zabrudzenia, których nie pozbyłam się powyższą metodą, usunęłam przy pomocy (co może wydać się śmieszne, ale naprawdę działa) płynu micelarnego.
  Po prostu nalałam odrobinę na zwykły płatek kosmetyczny i przetarłam kilka razy nadal zabrudzone miejsca. W ten sposób gumowe części buta znów stały się białe :).

(Oczywiście teraz nikt z was nie ma pojęcia, jaki to był płyn ;)



  Następnie najważniejszy moment- samo ''wypranie'' buta. Najważniejsze było oczywiście wyczyszczenie butów w środku. Postanowiłam użyć do tego celu mydła dla dzieci Bambino (mam je zawsze w domu, jest jednym z nielicznych, które mnie nie uczula i nie podrażnia). Szczoteczką wyczyściłam podeszwę, później kilkukrotnie mydliłam i spłukiwałam trampki ciepłą wodą. 



   Po tych wszystkich zabiegach przyszła pora na dokładne osuszenie conversów. W domu trwałoby to  z pewnością bardzo długo, na szczęście jestem w stanie suszyć pranie na dworze. Mokre buty wystawiłam na dwór, na stolik, żeby wyschły i się przewietrzyły. Powtarzałam tę czynność kilka dni, chowając je na noc.



  A wy jak czyścicie swoje conversy? Może ktoś podsunie jakąś radę :)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz