piątek, 1 kwietnia 2016

Efekty picia skrzypokrzywy po miesiącu

 W pierwszym poście na moim blogu wspomniałam chyba o mojej małej obsesji na punkcie włosów. Próbuję jak najszybciej powrócić do długości sprzed kilku lat, stosując różne kontrowersyjne metody (np. picie drożdży :), siemienia lnianego itd). W tym miesiącu padło na skrzypokrzywę.
 Oczywiście, kiedy zostałam włosomaniaczką skrzypokrzywa była jedną z pierwszych rzeczy, jakich spóbowałam. Nigdy jednak nie mierzyłam przyrostu ani nie robiłam zdjęć. Zdecydowałam się więc na tę kurację niepewna rezultatów.


CO TO JEST?
~~~~~ ~~~~~
  Skrzypokrzywa jest na blogach urodowych bardzo popularna i myślę, że większość osób wie, co mam na myśli. Gdyby jednak ktoś miał wątpliwości: skrzypokrzywa to napar z dwóch ziół- skrzypu i pokrzywy. Picie takiego naparu przez 1-3 m-cy ma spowodować korzystny wpływ na cerę, paznokcie i włosy. Mnie chodziło głównie o przyspieszenie porostu.

JAK PRZYGOTOWUJĘ? 
 Na początek wypada napisać, że można zioła kupić w aptece w dwóch wersjach- 'fix', w torebkach przypominających zwykła herbatę, oraz sypane zioła w czymś w rodzaju papierowej torebki. Ja zdecydowałam się na tę drugą opcję, która jest może i bardziej uciążliwa, ale ma lepsze działanie.
1 łyżeczkę suszonego skrzypu i 1 łyżeczkę suszonej pokrzywy zalewam szklaną ciepłej wody. Gotuję taką miksturę na małym ogniu przez 15 minut, po czym odcedzam i piję ciepłe raz dziennie. Smak jest na pewno nietypowy, ale można się przyzwyczaić. Mnie w tym momencie bardzo smakuje :).

EFEKTY NA PAZNOKCIACH
~~~~~ ~~~~~
  W marcu moje paznokcie bardzo się wzmocniły. Zauważyłam, że nie łamią się tak bardzo, nie rozdwajają. Zniknęła też większość białych plamek, z którymi od zawsze mam problem. To dobroczynne działanie przypisuję jednak nie herbatce ze skrzypu i pokrzywy, a suplementowi Calcium Pantothenicum. Zażywałam go cały marzec jako uzupełnianie witaminy B5 (ponieważ pokrzywa może powodować wypłukiwanie witamin z grupy B z organizmu).
WPŁYW SUPLEMENTU NA CERĘ
~~~~~ ~~~~~~
  Z tego aspektu picia skrzypokrzywy jestem najbardziej zadowolona. Na początku oczywiście było dość ciężko, pojawił się wysyp. Po ok. 2 tygodniach stan cery znacznie się poprawił. Moja cera nie jest może najgorsza, ale pozostawia sporo do życzenia. Raz jest z nią lepiej, raz gorzej... Dzięki suplementacji, jaką stosowałam w marcu (być może nowy żel oczyszczający i krem miały w tym swój udział :) zaobserwowałam znaczną poprawę. Skóra jest bardziej nawilżona i gładsza, wypryski pojawiają się rzadko i znikają w szybkim tempie. Jeśli kiedyś będę miała większe problemy z cerą, na pewno zdecyduję się na kolejną kurację.

EFEKTY NA WŁOSACH
~~~~~ ~~~~~
(Zdałam sobie sprawę, że po raz pierwszy widzicie moje włosy ;) niestety
w niezbyt ładnym środowisku naturalnym)

 Decydując się na kurację, właśnie na tę kwestii najbardziej mi zależało. Głównie liczyłam na spory przyrost, moje włosy są gęste, więc nie zależy mi specjalnie na babyhair. Tutaj niestety stało się na odwrót. Nowych włosków pojawiło się sporo, głównie widzę to po okolicy nad czołem, ale przyrost jest niewielki, jeśli w ogóle jakiś jest. Nie mierzyłam włosów, bo wątpię, czy urosły chociaż o centymetr.
 Jeśli jesteście ciekawi, poniżej zamieszczam porównanie.

Zdjęcie po lewej- koniec lutego
Zdjęcie po prawej- koniec marca

Z tego co widzę, przyrost jest niewielki. Można zobaczyć to głównie po paseczkach na bluzce. W sumie po prawej stronie włosy są dłuższe o jeden taki różowy paseczek (tj. dokładnie 1,2 cm). Jak widzicie, efekty są prawie żadne, jak na picie skrzypokrzywy przez miesiąc (normalnie mój przyrost wynosi ok 1cm na miesiąc).
EFEKTY UBOCZNE
~~~~~ ~~~~
  Oczywiście nie wypiszę pełnej listy efektów ubocznych, możecie poszukać na ten temat w Internecie, wspomnę tylko o tych, które pojawiły się u mnie.

-wysyp niedoskonałości trwający ok.2 tyg (usuwanie toksyn z organizmu),
-częstsze wizyty w toalecie (usuwanie toksyn z organizmu, pokrzywa działa moczopędnie),
-znaczne przesunięcie miesiączki-  trwało ponad dwa tygodnie, nie jest to aż tak nietypowe przy tej kuracji, mimo to bardzo irytujące,

PODSUMOWANIE
~~~~~ ~~~~~
 Pokrzywa korzystnie wpłynęła na moją cerę i paznokcie, jednak jej działaniem na włosach jestem mocno zawiedziona. Decyduję się na takie suplementy głównie, żeby przyspieszyć porost, a tutaj zawiodła na całej linii. Będę pić ją jeszcze przez miesiąc, jeśli działanie nadal będzie słabe już więcej do niej nie wrócę, chyba, że będę miała bardzo duże kłopoty z cerą (na nie się raczej nie zapowiada).
 Na kwiecień planuję kurację maścią końską, jestem bardzo ciekawa efektów :).

 A wy piłyście kiedyś skrzypokrzywę? Lubicie przyspieszać porost? Przyjmujecie jakieś suplementy? Mam nadzieję, że kiedy blog się trochę rozkręci, ktoś mi wreszcie odpowie ;)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz